Pożar w zakładach Mirandy – działalność spółki nie będzie zakłócona
Dziś nad ranem, w jednej z hal produkcyjnych zakładu włókienniczego spółki Miranda, wchodzącej w skład Grupy Kapitałowej Lubawa, wybuchł pożar. Jak poinformował Zarząd w raporcie bieżącym, szacunkowa wartość rynkowa utraconych aktywów wynosi ok. 35 mln złotych.
Według wstępnych przypuszczeń, pożar mógł być wynikiem awarii jednej z maszyn znajdujących się na terenie hali produkcyjnej. Wybuchł on ok. godziny 5.00 nad ranem. W pożarze zginęło dwóch pracowników
Jak zapewnił Marcin Kubica stojący na czele Grupy Kapitałowej Lubawa, w skład której wchodzi Miranda, zakład produkcyjny wznowi działalność w ciągu 48 godzin. Władze Mirandy nie przewidują również zwolnień. Zniszczeniu uległa jedna z hal – tkalnia, natomiast pożar nie rozprzestrzenił się na pozostałe części zakładu, dzięki czemu wydarzenie to nie spowoduje zatrzymania produkcji na pozostałych wydziałach. Poszczególne hale są szczelnie izolowane, nie zawiódł również system alarmowy, który umożliwił szybką reakcję Straży Pożarnej. Stany magazynowe, zapasy surowców i produkty gotowe nie ucierpiały.
Odbudowa tkalni potrwa kilka miesięcy. Do tego czasu Miranda będzie uruchamiać maszyny tkackie w pozostałych pomieszczeniach zakładu w Turku oraz w zakładzie w Kamiennej Górze należącym do spółki zależnej – Effect – System SA. Ewentualne braki w mocach produkcyjnych w zakresie wytwarzania tkanin Spółka będzie uzupełniała korzystając z pomocy pozostałych przedsiębiorstw zrzeszonych w Grupie Kapitałowej Lubawa, a także licznych podmiotów kooperujących.
Według szacunków, łączna wartość rynkowa utraconych w wyniku pożaru aktywów wynosi ok. 35 mln złotych, zaś ich wartość księgowa – ok. 27 mln złotych.
– Podawana wcześniej wartość szkód była efektem bardzo wstępnych szacunków dokonanych w trakcie akcji ratowniczej. Aktualna wartość, widniejąca w raporcie bieżącym jest wartością zweryfikowaną na podstawie ksiąg jednostki, podkreśla Kubica.
Jak zaznacza Spółka, cały utracony majątek był objęty ubezpieczeniem.