Rozpoczęto wypłatę odszkodowań dla Miranda sp. z o.o.
Ubezpieczyciel Spółki Miranda, której jedna z hal produkcyjnych spłonęła w listopadzie zeszłego roku, rozpoczął wypłatę odszkodowań. W pierwszej kolejności dokonano zaliczkowej wypłaty na poczet odszkodowania z tytułu zniszczonego fragmentu budynku.
Zaliczkowa wypłata wyniosła 5 415 303,17 zł i zostanie uzupełniona do wartości odtworzeniowej ustalonej na kwotę 7 721 417,31 zł po przedstawieniu dokumentacji potwierdzającej stosowne nakłady na odbudowę hali produkcyjnej. Kwota ta znacząco przewyższa wartość księgową utraconej hali, co wynika z warunków polis zawartych przez Miranda Sp. z o.o. Jak twierdzą władze Grupy Lubawa, w skład której wchodzi Miranda, kolejne wypłaty powinny nastąpić już niebawem.
Obecnie trwają końcowe analizy związane z kompletowaniem dokumentacji dotyczącej pozostałego utraconego w wyniku pożaru majątku. W efekcie tego, w najbliższym czasie spodziewamy się kolejnych decyzji Ubezpieczyciela związanych z wypłatami odszkodowań – powiedział Marcin Kubica, Prezes Zarządu Lubawa S.A.
Spółka już w grudniu informowała o uzupełnieniu utraconych mocy produkcyjnych poprzez kooperację wewnątrz Grupy Lubawa, a także współpracę z kooperantami zewnętrznymi, co pozwoliło na bezproblemową realizację bieżących zleceń, przy jednoczesnym zachowaniu wysokich norm jakości półproduktów oraz wyrobów końcowych. W tym czasie rozpoczęła także identyfikację i pozyskiwanie nowych maszyn tkackich, spełniających odpowiednie wymogi techniczne. Do tej pory Miranda uzupełniła już ponad 50% utraconego w pożarze sprzętu, co umożliwiło jej wznowienie produkcji na własnych krosnach.
Dołożyliśmy wszelkich starań, by realizacja zleceń po pożarze mogła przebiegać bez zarzutów. W konsekwencji czego skutki pożaru nie będą miały negatywnego wpływu na wynik Grupy za 2014 r. Obecnie już ponad połowa utraconego sprzętu jest uzupełniona, zainstalowana i działa. Pozostałe maszyny zostały zamówione i oczekujemy na dostawy. Z odbudową hali czekamy na wiosnę, a nowe krosna umieszczamy w pozostałych budynkach produkcyjnych Miranda sp. z.o.o. Przypomnę, że spaliło się niecałe 4.000 m kw. spośród dostępnych 44.000 m kw., więc miejsca mamy pod dostatkiem – zaznacza Marcin Kubica.
Pożar w zakładach włókienniczych Mirandy w Turku miał miejsce 21 listopada zeszłego roku. W jego wyniku spłonęła jedna z hal produkcyjnych, nie ucierpiały jednak stany magazynowe, surowce oraz produkty gotowe. Spółka wznowiła działalność w 48 godzin od zdarzenia, natychmiast rozpoczynając proces likwidacji szkód i odbudowę mocy produkcyjnych. Priorytetem Zarządu jest całkowita odbudowa hali produkcyjnej do końca 2015 r.